6 Stycznia Święto Trzech Króli Trzej Królowie (Magowie)
udali się ze wschodu by złożyć pokłon
i dary (mirrę, kadzidło i złoto)
nowonarodzonemu Jezusowi Chrtystusowi.
i dary (mirrę, kadzidło i złoto)
nowonarodzonemu Jezusowi Chrtystusowi.
Każdy z nich ma odpowiednie znaczenie.
Złoto – symbol godności królewskiej,
mirra – symbol wypełnienia proroctw
i zapowiedź śmierci Zbawiciela oraz
kadzidło – symbol godności kapłańskiej.
Do źłóbka zaprowadziła ich gwiazda betlejemska.
Pokłon Jezusowi oddali Mędrcy ze wschodu,
umownie nazwani:
Kacper, Melchior i Baltazar.
Nie byli to członkowie narodu Izraela.
Świadczy to o wielonarodowości
i o mocy Boga do jednoczenia wszystkich ludzi
bez względu na wyznanie i miejsce zamieszkania.
Na pamiątkę tego wydarzenia odbywa się poświęcenie
kredy, kadzidła i wody.
Kredą na drzwiach należny napisać K+M+B
(inicjały trzech Mędrców) i aktualny rok.
(inicjały trzech Mędrców) i aktualny rok.
Po łacinie skrót odczytywany jest, jako błogosławieństwo
–Christus Mansionem Benedicat,
czyli Chryste błogosław temu domowi.
Taki jest zwyczaj uczczenia
Święta Objawienia Pańskiego w Polsce.
Dopiero w końcu IV wieku do liturgii Kościoła Powszechnego
wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości:
Boże Narodzenie 25 grudnia i święto Trzech Króli
– Objawienia Pańskiego
– 6 stycznia, które zamyka cały okres bożonarodzeniowy.
ŚWIĘTO TRZECH KRÓLI... K + M + B....2016 ROK
A czy wiecie,
że do malutkiego Jezusa jechał też czwarty król,
że do malutkiego Jezusa jechał też czwarty król,
który nazywał się Artaban,
ale spóźnił się na poszukiwanie Króla Miłości,
spotkał bowiem po drodze chorego człowieka i pomógł mu.
Wiózł on w darze trzy drogie kamienie: szafir, rubin i perłę.
W czasie podróży jednak sprzedał szafir
i kupił biednym jedzenie.
i kupił biednym jedzenie.
Obronił dziecko przed żołnierzami Heroda,
wykupując je rubinem.
wykupując je rubinem.
Trzecim klejnotem
ocalił życie ludziom wziętym do niewoli.
ocalił życie ludziom wziętym do niewoli.
Spóźnił się bardzo.
Dotarł do Jerozolimy po wielu latach
i zobaczył umierającego na krzyżu Króla Miłości.
Pan Jezus spojrzeniem z krzyża "powiedział" mu:
"zdążyłeś Artabanie,
"zdążyłeś Artabanie,
bo odnalazłeś mnie przez czynienie dobra ludziom."
Król Artaban robił wiele dobrych uczynków,
wszędzie gdzie mógł starał się pomóc innym ludziom.
Mędrcy ze Wschodu,
królowie, panowie
wielkiego rodu?
Z dobrawoli,szczerym sercem,
szczerą ochotą
dla Jezusa wonną mirrę,
kadzidło, złoto.
A na czym królowie
ci przyjechali?
A cóż to nad nimi
w niebie się pali?
Przyjechali na wielbłądach
z strusimi piórami ,
najjaśniejsza z gwiazd
im w drodze świeciła z góry!
A gdzież to Dzieciątko
z nieba zesłane,
przez gwiazdę
i mędrców długo szukane?
Dzieciąteczko znaleźli
śród suchych liści,
w białym śniegu,
pod tarniną-całą w okiści.
Cherubiny Mu służyły
przez ten dzień cały,
archanioły w złotych
zbrojach na straży stały.
Pastuszkowie z wsi pobliskich
doń nie przybiegli,
pastuszkowie w obcej
ziemi od miecza legli!...
Kazimiera Iłłakowiczówna
TRZEJ KRÓLE JECHALI
Trzej Króle jechali
Jezuska szukali.
Zobaczyli zamek,
W brame zastukali:
- Otwieraj się zamku
wspanialy, królewski!
Pewnie gości w Tobie
Jezusek Niebieski!
Wyszedl sam marszalek
przed bramę zamkową,
spojrzał na Trzech Króli
i pokiwał głową:
- Zamorscy Królowie,
jedźcie szukać dalej,
nie ma tu Jezuska
wśród zamkowych sali.
- Jak jechać to jechać!
Trzej Królowie westchneli,
Napotkali pałac
i znów przystanęli.
- Pałacowy sługo,
otwieraj nam wrota,
Prowadź, kiedy Dziecię
w kolebce ze złota.
Klaśnie stary sługa
rękoma obiema:
-Zamorscy Królowie
tu Jezuska nie ma!-
Nie bylo w pałacu,
nie bylo we dworze,
-może Go znajdziemy
u chłopa w komorze?
Pojechali Króle
do bielonej chaty.
-Czy jest tu Syn Boży
odziany w szkarłaty?
Wyszedł sam gospodarz,
kłania się jak umie.
-Nie ma tu Dzieciątka
w izbie ni na gumnie.
Zmartwiła się Królowie,
bo już i noc bliska.
Patrzą, a tu gwiazda
nad stajenką błyska.
Widzą Trzej Królowie
wyraźny znak Boży,
więc Melchior najstarszy
drzwi stajni otworzył.
Ledwie i otworzył,
upadl na kolana,
bo zobaczył Dziecię
na wiązeczce siana.
Nie miał ci Syn Boży
szat z pereł i złota.
Leżał nagusieńki
jak ludzka sierota.
Pojęli cud świata,
zamorscy mocarze
i padli przed żłobkiem
na królewskie twarze.
Z darami świętymi
złożyli mu skrzynie,
uwielbili Boga
w maluśkiej Dziecinie.
Ewa Szelburg Zarembina
W dawnej Polsce ze świętem tym
wiązały się różne zwyczaje domowe.
Dzień Trzech Króli, szczodry i święty,
był ostatnim spośród dwunastu szczodrych dni
i wieczorów,
i wieczorów,
był więc dniem poczęstunków, odwiedzin,
wręczania sobie drobnych darów.
Do domów przychodzili różni kolędnicy,
a wśród nich chłopcy przebrani za Trzech Króli,
w złotych, tekturowych koronach
i niekiedy w szatach liturgicznych,
starych i podniszczonych kapach
i ornatach, wypożyczonych z zakrystii kościelnej.
Tak jak inni kolędnicy,
składali gospodarzom życzenia i wypraszali datki.
W miastach natomiast i na szlacheckich dworach,
w wieczór Trzech Króli,
bawiono się w wybory króla migdałowego.
Zabawa ta popularna w Europie zachodniej,
m.in. we Francji i Anglii,
z czasem przyjęła się także i w Polsce.
W wyborze króla migdałowego pomocne były
specjalne ciasta: pierniki lub słodkie rożki.
W jednym z nich ukrywano migdał,
a osoba która go znalazła obwoływana
była królem migdałowym.
W ten sam sposób odbywała się
elekcja królowej migdałowej.
Para królewska zajmowała honorowe miejsce przy stole.
Prócz tego zaszczytu miała jednak i obowiązki towarzyskie
- musiała zabawiać gości i organizować im zabawę.
Zabawa w króla migdałowego czasami jeszcze odbywa się
w domach w których są dzieci,
emocjonujące się poszukiwaniem migdałów
w ciastkach i pozyskaniu tytułu króla.
w wieczór Trzech Króli,
bawiono się w wybory króla migdałowego.
Zabawa ta popularna w Europie zachodniej,
m.in. we Francji i Anglii,
z czasem przyjęła się także i w Polsce.
W wyborze króla migdałowego pomocne były
specjalne ciasta: pierniki lub słodkie rożki.
W jednym z nich ukrywano migdał,
a osoba która go znalazła obwoływana
była królem migdałowym.
W ten sam sposób odbywała się
elekcja królowej migdałowej.
Para królewska zajmowała honorowe miejsce przy stole.
Prócz tego zaszczytu miała jednak i obowiązki towarzyskie
- musiała zabawiać gości i organizować im zabawę.
Zabawa w króla migdałowego czasami jeszcze odbywa się
w domach w których są dzieci,
emocjonujące się poszukiwaniem migdałów
w ciastkach i pozyskaniu tytułu króla.
Mieć taką wiarę
jak Trzej Królowie
widzieć codziennie
gwiazdę przed sobą
swój cel wędrówki
zdążać wytrwale
i znaleźć w końcu
Światłość przedwieczną.
Gdzie spieszą się Trzej Królowie
Dokąd podążają
Czym kierują się wędrując
Do jakiego kraju ?
Oni spieszą Panu służyć
Pokłon oddać Bogu.
Powitają Dziecię Jezus.
Złożą Serca dary:
Złoto, Kadzidło i Mirrę i
Miłości bez miary
A w pielgrzyma znojnej drodze
Światłem będzie
Gwiazda Betlejemska.
Po znojnej wędrówce
powita ich Dzieciątko
i Maryja Święta.
Błogosławieństw spłyną łaski
Na Serca przybyszów.
Rozpromienią się ich twarze
Pośród nocnej ciszy.
Pójdźmy dziś za nimi wszyscy
By powitać Pana.
Uwielbijmy Dziecię Boże!
Jak ci mędrcy Monarchowie.
Gwiazda Trzech Króli
Z dalekiego wschodu
piaskami pustyni,
jadą trzej królowie
bardzo już znużeni.
Od miasta do miasta
w słonecznej spiekocie,
rozpytują wszędzie
o królewskie Dziecię.
Nikt jednak im wskazać
nie potrafi drogi:
w pałacach Go nie ma,
bo to król ubogi.
Zawierzyli przeto
gwieździe nad Betlejem,
ona im stajenkę
wskazała promieniem.
Emilia Berndsen
Patrzyli z oczu ogromną dziwota
Pasterze, owiec porzuciwszy straże,
O, trzej królowie,
gdyście Panu w darze
Przynieśli mirrę,
kadzidło i złoto,
Lecz o Melchiorze,
Kasprze, Baltazarze,
Tajnej mądrości
słynęliście cnotą
I z swych uczonych
ksiąg doszliście oto,
Że się w Betlejem
cud boski ukaże.
Cóż to wielkiego,
Magowie ze Wschodu,
Żeście odkryli
po roku podróży
Pana na sianie,
między bydłem, gnojem,
Gdy ja,
bez gwiazdy szczególnej przewodu,
Znalazłem Boga
— błądząc wiele dłużej
— W jeszcze podlejszej stajni:
w sercu swojem
L.Staff'
Idą trzej królowie
w koronach na głowie
Niosą sute dary
Panu na ofiary
I wy schylcie głowy
mówiąc tymi słowy:
Bądź że pozdrowiony
Jezusie kochany.
w koronach na głowie
Niosą sute dary
Panu na ofiary
I wy schylcie głowy
mówiąc tymi słowy:
Bądź że pozdrowiony
Jezusie kochany.
Idą trzej monarchowie.
Korony mają na głowie.
Idą,jadą w nieznane szukają Betlejem,
gdzie dziecię narodzone.
Błądzą w świata strony,
jeden król zagubiony.
Trzej gwiazdę zobaczyli,
za jej blaskiem do Betlejem podążyli.
Pokłon dzieciątku oddają,
podarki mirę,kadzidło, złoto składają.
Kacper,Melchior i Baltazar
brzmiały ich imiona,
cenne dary nieśli Panu,
na swych ramionach.
Betlejemska gwiazda
drogę prosto im znaczyła
i choć droga trudną była
Mędrców nie strudziła.
Odnaleźli starą szopę,
daleko za miastem,
którą gwiazda oświetliła,
swoim jasnym blaskiem.
Najpierw pokłon Mu oddali,
w wielkim namaszczeniu,
złoto,mirrę i kadzidło
zostawili w cieniu.
Odnajdując Pana świata,
w ubogim posłaniu,
Heroldowi nie zdradzili,
nic o tym mieszkaniu.
Ominęli pałac króla
bocznymi drogami,
lecz wieść owa popłynęła,
Boskimi ścieżkami.
Kiedyś trzej mędrcy ze Wschodu
rzucili rodzinne gniazda,
by odbyć podróż w nieznane,
gdzie wiodła ich lśniąca gwiazda.
Choć droga była niełatwa,
trudy znosili z ochotą,
niosąc bogactwa swych krajów
- mirrę, kadzidło i złoto.
A gdy Dzieciątko ujrzeli,
upadli przed Nim na twarze,
nie wiedząc,
co tak naprawdę
przynieśli Maleństwu w darze.
Że znosząc trudy podróży
za gwiazdą lśniącą na niebie
ofiarowali Dziecinie
największy dar - samych siebie.
Ja także chcę pójść ich śladem,
ku Gwieździe, co w dali lśni,
by zanieść w darze Dzieciątku
swe serce, uśmiech i łzy.
Kiedyś trzej mędrcy ze Wschodu
rzucili rodzinne gniazda,
by odbyć podróż w nieznane,
gdzie wiodła ich lśniąca gwiazda.
Choć droga była niełatwa,
trudy znosili z ochotą,
niosąc bogactwa swych krajów
- mirrę, kadzidło i złoto.
A gdy Dzieciątko ujrzeli,
upadli przed Nim na twarze,
nie wiedząc,
co tak naprawdę
przynieśli Maleństwu w darze.
Że znosząc trudy podróży
za gwiazdą lśniącą na niebie
ofiarowali Dziecinie
największy dar - samych siebie.
Ja także chcę pójść ich śladem,
ku Gwieździe, co w dali lśni,
by zanieść w darze Dzieciątku
swe serce, uśmiech i łzy.
Aby pomimo różnych trudności
Gwiazda Betlejemska,
wskazująca drogę Trzem Królom,
również i Tobie wskazała drogę
do miłości, zgody i pokoju.
Niech jasna Gwiazda
prowadzi Cię przez życie
podobnie jak prowadziła
Trzech Króli – prosto do celu.
Niech Trzej Królowie będą dla nas
przewodnikami wiary
w rozpoczętym właśnie roku
Święto Trzech Króli
Święto o wielkiej wymowie
chociaż dzień powszedni
dawniej trzej królowie
z darami przybiegli
złoto kadzidło i mirrę
podarowali Jezusowi
świętujemy tą chwilę
pokłon czapki z głowy
Kacper Melchior i Baltazar
trzej mędrcy z daleka
dziś się historia powtarza
dziecię w żłóbku czeka
pobiegnijmy do niego
bo to czas wspaniały
i na drzwiach białą kredą
wpiszmy mędrców inicjały
prowadzi Cię przez życie
podobnie jak prowadziła
Trzech Króli – prosto do celu.
Niech Trzej Królowie będą dla nas
przewodnikami wiary
w rozpoczętym właśnie roku
Święto Trzech Króli
Święto o wielkiej wymowie
chociaż dzień powszedni
dawniej trzej królowie
z darami przybiegli
złoto kadzidło i mirrę
podarowali Jezusowi
świętujemy tą chwilę
pokłon czapki z głowy
Kacper Melchior i Baltazar
trzej mędrcy z daleka
dziś się historia powtarza
dziecię w żłóbku czeka
pobiegnijmy do niego
bo to czas wspaniały
i na drzwiach białą kredą
wpiszmy mędrców inicjały
Trzej Królowie
Tęsknili w noce gwiazdami przetkane,
Co niby złote oka wielkiej sieci
Wciągały duszę w konstelacyj zamęt.
Śnili - potęgę mocniejszą od śmierci
Miłość nad wszystko - własnych praw niepomną,
Mądrość, jak morze bez kresu - ogromną.
I szli, jechali - przez pustynne piaski
Dary swe niosąc - owoce rozmyślań,
I zawsze gwiazdy wiodły ich swym blaskiem.
A gdy musieli głów majestat schylać,
Aby przestąpić próg malutkiej stajni,
Pojęli, że są w pełni wysłuchani.
Że tu - gdzie drżąca na sianie dziecina,
Wszystko się kończy - i wszystko zaczyna.
Tęsknili w noce gwiazdami przetkane,
Co niby złote oka wielkiej sieci
Wciągały duszę w konstelacyj zamęt.
Śnili - potęgę mocniejszą od śmierci
Miłość nad wszystko - własnych praw niepomną,
Mądrość, jak morze bez kresu - ogromną.
I szli, jechali - przez pustynne piaski
Dary swe niosąc - owoce rozmyślań,
I zawsze gwiazdy wiodły ich swym blaskiem.
A gdy musieli głów majestat schylać,
Aby przestąpić próg malutkiej stajni,
Pojęli, że są w pełni wysłuchani.
Że tu - gdzie drżąca na sianie dziecina,
Wszystko się kończy - i wszystko zaczyna.
Wspominamy dzisiaj mędrców ze Wschodu,
którzy w Betlejem spotkali Króla wieków.
Temu, który objawił się światu,
oddali pokłon i złożyli dary.
Chrystus objawia się dzisiaj także nam,
poprzez Kościół, sakramenty, swoje Słowo.
Jest obecny w braciach.
Podejmujmy wysiłek,
by Go usilnie szukać.
Życzę wszystkim dobrego święta.
Wieść o narodzeniu Jezusa,
się szybko rozchodzi,
nowina ta lotem błyskawicy obiega świat,
kto żyw,Jezusowi hołd
i cześć oddać przychodzi,
każdy nowonarodzonego
zobaczyć jest rad.
Nowina ta ogarnęła
również zamorskie kraje,
gdzie władzę sprawowali
w pałacach królowie,
o narodzeniu króla nad królami
wieść się dostaje,
że przyszedł Mesjasz,
wkrótce świat się dowie.
Trzej wielcy królowie,
gdy się dowiedzieli,
boże dziecię w Betlejem
powitać postanowili,
hołd i pokłon należny
Jezusowi oddać chcieli,
w dary mirę,złoto i kadzidło
z sobą przynosili.
się szybko rozchodzi,
nowina ta lotem błyskawicy obiega świat,
kto żyw,Jezusowi hołd
i cześć oddać przychodzi,
każdy nowonarodzonego
zobaczyć jest rad.
Nowina ta ogarnęła
również zamorskie kraje,
gdzie władzę sprawowali
w pałacach królowie,
o narodzeniu króla nad królami
wieść się dostaje,
że przyszedł Mesjasz,
wkrótce świat się dowie.
Trzej wielcy królowie,
gdy się dowiedzieli,
boże dziecię w Betlejem
powitać postanowili,
hołd i pokłon należny
Jezusowi oddać chcieli,
w dary mirę,złoto i kadzidło
z sobą przynosili.
Zapisuję na drzwiach
mojej wiary wyznanie
dym kadzidła zasnuł mieszkanie.
Trzech Króli było czy mi się śniło.
Archanioł z mieczem przeszedł
pomimo chylę głowę przed Tobą Panie.
Dym kadzidła zasnuł mieszkanie.
mojej wiary wyznanie
dym kadzidła zasnuł mieszkanie.
Trzech Króli było czy mi się śniło.
Archanioł z mieczem przeszedł
pomimo chylę głowę przed Tobą Panie.
Dym kadzidła zasnuł mieszkanie.